Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina z miasteczka Niepołomice. Mam przejechane 31267.11 kilometrów w tym 3381.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95401 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

ściganie

Dystans całkowity:2151.65 km (w terenie 1113.00 km; 51.73%)
Czas w ruchu:137:51
Średnia prędkość:14.95 km/h
Maksymalna prędkość:57.00 km/h
Suma podjazdów:8831 m
Maks. tętno maksymalne:195 (103 %)
Maks. tętno średnie:166 (87 %)
Suma kalorii:5500 kcal
Liczba aktywności:42
Średnio na aktywność:51.23 km i 3h 32m
Więcej statystyk
  • DST 49.50km
  • Teren 24.00km
  • Czas 03:58
  • VAVG 12.48km/h
  • Podjazdy 600m
  • Sprzęt GT Zaskar
  • Aktywność Jazda na rowerze

Galicja Orient (dzień drugi)

Niedziela, 5 października 2014 · dodano: 05.10.2014 | Komentarze 0


Kategoria ściganie, Z Bartkiem


  • DST 60.00km
  • Teren 28.00km
  • Czas 05:40
  • VAVG 10.59km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Podjazdy 570m
  • Sprzęt GT Zaskar
  • Aktywność Jazda na rowerze

Galicja Orient (dzień pierwszy)

Sobota, 4 października 2014 · dodano: 05.10.2014 | Komentarze 0


Kategoria ściganie, Z Bartkiem


  • DST 14.00km
  • Czas 00:27
  • VAVG 31.11km/h
  • Temperatura 37.0°C
  • Sprzęt Wilier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Damskie Mistrzostwa w jeździe indywidualnej na czas

Czwartek, 8 sierpnia 2013 · dodano: 08.08.2013 | Komentarze 0


Kategoria ściganie


  • DST 43.00km
  • Teren 21.00km
  • Czas 02:08
  • VAVG 20.16km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt GT Zaskar
  • Aktywność Jazda na rowerze

X Maraton MTB Michałowice

Niedziela, 4 sierpnia 2013 · dodano: 04.08.2013 | Komentarze 2


Kategoria ściganie


  • DST 55.00km
  • Teren 30.00km
  • Czas 05:00
  • VAVG 11.00km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 1550m
  • Sprzęt GT Zaskar
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton w Kluszkowcach (Cyklokarpaty)

Sobota, 25 maja 2013 · dodano: 25.05.2013 | Komentarze 1


Kategoria ściganie


  • DST 61.50km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:56
  • VAVG 20.97km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Podjazdy 750m
  • Sprzęt GT Zaskar
  • Aktywność Jazda na rowerze

Skandia Maraton w Krakowie - dys. medio

Sobota, 18 maja 2013 · dodano: 18.05.2013 | Komentarze 0


Kategoria ściganie


  • DST 38.60km
  • Teren 12.00km
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt GT Zaskar
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odyseja Jurajska dzień 2

Niedziela, 7 października 2012 · dodano: 07.10.2012 | Komentarze 0

Moja relacja z Odysei:
Miniony weekend dostarczył mi niezapomnianych wrażeń. Wszystko za sprawą Jurajskiej Odysei zorganizowanej wspólnymi siłami przez kolegów z grup Bikeholicy.
Jeszcze parę dni wcześniej byłam przekonana, że wystartuje na trasie klasycznej. Organizator zapowiadał, że w wersji optymalnej liczba kilometrów zamknie się w 90. Nie wierząc do końca w swoje zdolności nawigacyjne znalazłam sobie kompana w postaci kolegi Staha. Stahu potrafił czytać mapę o czym miałam okazję przekonać się jakiś czas temu, podczas Mini Odysei w Miechowie. Zresztą - Stahu miał już cały szereg podobnych imprez za sobą, a co za tym idzie - zebrał odpowiednią ilość punktów doświadczenia. Mogłam więc spać spokojnie - zgubić się nie powinniśmy!
W dzień startu zmieniliśmy jednak plany - oboje lekko zakatarzeni a ja dodatkowo powątpiewająca w swoją kondycję (to był naprawdę słaby sezon!) zapisaliśmy się na krótszy dystans.
Czyste niebo zapowiadało piękną pogodę. Już na pierwszym podjeździe pod Miękinię zsunęłam rękawki. Cieplutko!
Wg mapy musieliśmy odnaleźć 6 punktów (kilometrów miało uzbierać się około 45). Stahu dokładnie wiedział, gdzie skręcić, którą polną drogę wybrać - całe szczęście, bo ja się w terenie połapać nie mogłam!
Nie mieliśmy większych problemów z odnalezieniem punktów. I generalnie udawało się jechać wygodnymi dróżkami.Raz tylko, dosyć niefortunne jadąc ścieżką trafiliśmy na czyjeś podwórko. Rozszczekany pies zmotywował nas do błyskawicznego znalezienia furtki, która (Bogu dzięki!) była otwarta.
Z tego dnia zapamiętałam jednak najbardziej spadające na nas złote liście i strzelające pod kołami żołędzie.
Na metę dojechaliśmy jako pierwsi w swojej kategorii.
Następnego dnia aura nie była już taka łaskawa. Od rana kropił deszczyk, a po niebieskim niebie pozostało mgliste wspomnienie. Wystartowaliśmy o 9.30. Tym razem punkty położone były na południe od drogi krajowej nr 79. Obraliśmy ze Stahem kierunek na Rudno. W odnalezieniu pierwszego punktu może niepotrzebnie zawierzyliśmy kobiecej intuicji - zanim w końcu go znaleźliśmy nasi rywale rwali już w kierunku kolejnego (już więcej nie będę podpowiadać, obiecuję!).
Potem szło nam nawet nie źle... do czasu, aż Sathu złapał gumę. Kiedy zmienialiśmy dętkę grupa minęła nas po raz kolejny. Straciliśmy wtedy pewnie koło 10 minut. Z tą świadomością jechało się dużo gorzej. Deszcz też padał dużo mocniej. Mimo tego kolejne 3 punkty zaliczyliśmy całkiem sprawnie. Trzeba było cisnąć na pedały, żeby zupełnie nie zmarznąć. Ostatnie kilometry pokonaliśmy w dobrym tempie, usiłując nadrobić stracone minuty. Niestety - strata okazała się zbyt duża - przegraliśmy pierwsze miejsce o - bodajże - 5 minut.
Kilometrów tego dnia uzbierało się zaledwie 37. Punktów do zaliczenie było tylko 5 (szósty punkt ze względu na pogodę został nam darowany).
Popołudniu odbyła się dekoracja oraz wręczenie nagród i medali, na którą to uroczystość niestety się spóźniłam.
Pomimo deszczowego drugiego dnia startu całą imprezę będę z pewnością ciepło wspominać i z niecierpliwością oczekiwać na przyszłoroczną Odyseję!


Kategoria ściganie


  • DST 47.00km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:54
  • VAVG 16.21km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt GT Zaskar
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odyseja Jurajska dzień 1

Sobota, 6 października 2012 · dodano: 07.10.2012 | Komentarze 0


Kategoria ściganie


  • DST 47.00km
  • Teren 40.00km
  • Czas 04:16
  • VAVG 11.02km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 1720m
  • Sprzęt GT Zaskar
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton w Zawoi

Sobota, 1 września 2012 · dodano: 01.09.2012 | Komentarze 0

Pierwszy maraton mega w tym sezonie i od razu z trudnościami! Wszystko za sprawą deszczu, który padał od samego rana. Padał z przerwami i niezbyt intensywnie, ale jednak. Trasa szybko namokła, rozmokła, zalała się błotem. Potem to błoto zalało napęd, zatkało pancerze, zablokowało linki od przerzutek, zaciągało łańcuch. Od - bo ja wiem - 25 kilometra jechało się już bardzo ciężko. Wszystkie prawie podjazdy musiałam dreptać, bo nie było szans na dobranie odpowiedniego przełożenia. A deptałam powolutku. Na zjazdach też nie poszalałam - ślisko przecież, tu kamień, tam kamień, potem korzeń znowu. No i błoto. A ja na Pytonach (a w garażu leżą oponki specjalne, na błoto...). Więc niektóre zjazdy też pokonuję z buta. Bo strach jakoś (zawsze myślę o dzieciach w tedy, i o tym że Gniewka karmię i nie mogę za bardzo się połamać, poobijać; muszę być sprawna, wesoła i "na chodzie" ;)). Leżąca mama się nie sprawdza.
Przemiłe na trasie były powitania ze strony innych kolarzy: "wróciłaś?", "witaj z powrotem na mega", "część mamo" (to od Grzegorza:)) itd.
Dojechałam do mety - niezwykle szczęśliwa, że nie zupełnie wyczerpana. Zaraz potem na wynikach wypatrzyłam swoje nazwisko na 3 lokacie w K3 :))


Kategoria ściganie


  • DST 29.00km
  • Teren 26.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 9.94km/h
  • VMAX 52.90km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 1260m
  • Sprzęt GT Zaskar
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton w Korbielowie

Sobota, 18 sierpnia 2012 · dodano: 18.08.2012 | Komentarze 0

Po raz pierwszy pojechałam trasę mini. No może nie była to taka całkiem MINI trasa... Wyścig zaczynał się prawie 9 kilometrowym podjazdem. Po nim dystans mini uciekał na zjazd - męczący, kamienisty (luźne kamole), jeden z tych, podczas których myśli się tylko o tym, żeby w końcu zaczął się podjazd ;). Na 17 kilometrze zaczął się więc ów wyczekiwany podjazd. Nieco lżejszy, niż ten pierwszy. Generalnie nie było źle, jakoś się jechało, do 24 kilometra - kiedy to zaczął się zjazd... W pewnym momencie - ostatnie kilka metrów trudnego, kamienistego odcinka - pozwoliłam sobie poprowadzić rower (miałam już trochę dosyć, bolały ręce). Dzisiaj w ogóle to nie szalałam na zjazdach. Chyba mam jakąś blokadę jeszcze. No a przyczyną tej blokady jest brak wyjeżdżonych kilometrów.
Chciałabym za 2 tyg. pojechać do Zawoi, tym razem na mega. Czekam na rozpiskę trasy, żeby zobaczyć, czy w ogóle mega podołam.


Kategoria ściganie