Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina z miasteczka Niepołomice. Mam przejechane 31267.11 kilometrów w tym 3381.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95401 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

szosowe ściganie

Dystans całkowity:570.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:21:31
Średnia prędkość:25.70 km/h
Maksymalna prędkość:73.00 km/h
Suma podjazdów:5000 m
Maks. tętno maksymalne:174 (92 %)
Maks. tętno średnie:160 (84 %)
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:81.43 km i 3h 35m
Więcej statystyk
  • DST 37.00km
  • Czas 01:13
  • VAVG 30.41km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Wilier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Klasyk Beskidzki - trasa mini

Piątek, 3 maja 2013 · dodano: 03.05.2013 | Komentarze 2

Pierwszy wyścig w sezonie. Wniosek - nie jestem jeszcze gotowa :)




  • DST 86.00km
  • Czas 03:39
  • VAVG 23.56km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 174 ( 92%)
  • Podjazdy 1700m
  • Sprzęt Wilier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Puchar Równicy

Sobota, 21 maja 2011 · dodano: 21.05.2011 | Komentarze 0




  • DST 74.50km
  • Czas 03:12
  • VAVG 23.28km/h
  • VMAX 63.00km/h
  • HRavg 153 ( 80%)
  • Podjazdy 1200m
  • Sprzęt Wilier
  • Aktywność Jazda na rowerze

III Etap Eoad Trophy

Niedziela, 22 sierpnia 2010 · dodano: 23.08.2010 | Komentarze 0

Dzisiejszy etap był najkrótszy. Jechało się jednak ciężko, bo słońce grzało niemiłosiernie (jak ja tego nie lubię!). Na pierwszych km miałam przyjemność jechać w grupce m.in. z Sylwkiem Szmydem :).
Na około 40 km (?) dogoniła mnie Justyna, przed którą usiłowałam uciec (dwa poprzednie etapy była przede mną). Aż do mety jechałyśmy razem i niestety przegrałam na finiszu.
Na mecie okazało się, że Beata i Kasia Szczurek zrobiły sobie dzisiaj etap przyjaźni i zaczekały pod metą wpuszczając nas przed siebie (i tak nie zmieniły tym samym swojej pozycji w generalce, a dzięki swojej bohaterskiej postawie - wpuściły nas na pudło :)).
Na koniec dekoracja - stałam na pudle z Anią Szafraniec (która niezmiennie była pierwsza).
W generalce była niezmiennie 5.




  • DST 137.00km
  • Czas 05:25
  • VAVG 25.29km/h
  • VMAX 66.40km/h
  • HRavg 150 ( 79%)
  • Podjazdy 2100m
  • Sprzęt Wilier
  • Aktywność Jazda na rowerze

II Etap Road Trophy

Sobota, 21 sierpnia 2010 · dodano: 23.08.2010 | Komentarze 2

Dzisiaj najdłuższy etap. Prawie 140 km. Całe szczęście udało mi się uniknąć samotnej jazdy. Zaraz na początku spotkałam Gresa, który miał małą awarię - przez co został z tyłu (na moje szczęście ;)). Większą część etapu jechaliśmy razem, czasem dołączały się 2, 3 osoby i wtedy było łatwiej i weselej. Etap nie był bardzo ciężki, bo poza podjazdami na początku i na końcu - w środku przeszło 30 km wypłaszczenie.
Dzisiaj znowu dojechałam jako 5 pani na metę.

Po drugim etapie Road Trophy - fotka z Sylwkiem Szmydem :) © Paulina




  • DST 95.00km
  • Czas 03:42
  • VAVG 25.68km/h
  • HRavg 160 ( 84%)
  • Sprzęt GT Zaskar
  • Aktywność Jazda na rowerze

I Etap Road Trophy

Piątek, 20 sierpnia 2010 · dodano: 23.08.2010 | Komentarze 0

96 miejsce open na 113 osób. 1 w K3, 5 w K open (startowało tylko 7 pań).
To był mój drugi wyścig szosowy. Ciągle jeszcze nie wiem, jak to się je...
Pierwsze około 30 km jechałam w grupce 4 osobowej. Potem do około 50 km jechałam sama z Jackiem. Jacek został na bufecie pod Salmopolem, więc podjazd na przełęcz miałam pokonywać samotnie. Spotkałam jednak przemiłego pana (który tym razem nie startował, ale generalnie od startów nie stroni). Dzięki niemu zdobywanie Salmopola poszło łatwiej i przyjemniej. Rozstaliśmy się na przełęczy. Potem długi zjazd, który jednak nie dawał mi tyle radości, ile powinien, a to dlatego, że po prostu nie umiem zjeżdżać :/. W połowie Kubalonki spotkałam Jelitka, który miał ostry kryzys.
Ostatni podjazd na metę pod Ochodzitą dał mi w kość, ale... było rewelacyjnie! Sama nie wiem czemu, bo przecież zmasakrowałam się, że hej; widoków nie podziwiałam, bo nie było czasu... Mimo wszystko było fajnie i tyle. :)




  • DST 17.00km
  • Sprzęt Wilier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozgrzewka

Sobota, 29 maja 2010 · dodano: 29.05.2010 | Komentarze 0




  • DST 123.50km
  • Czas 04:20
  • VAVG 28.50km/h
  • VMAX 73.00km/h
  • HRmax 171 ( 90%)
  • HRavg 153 ( 80%)
  • Sprzęt Wilier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jarna Klasika

Sobota, 29 maja 2010 · dodano: 29.05.2010 | Komentarze 0

Wyścig bardzo mi się podobał. Zarówno trasa jak i w ogóle specyfika takiego szosowego wyścigu. Trasa - w sensie bardziej cała oprawa, okolica, słowacka pustka (to kraj chyba stworzony do jazdy na rowerze) - bardzo ładna, choć technicznie (i dla mnie, jako nowicjuszki szosowej to duży plus) nie wymagająca. Bałam się startu - tłumu na początku, ale w gruncie rzeczy było spokojniej niż na startach u Golonki. Zdarzyły się upadki ale szczęśliwie beze mnie w roli głównej. Trafiłam na kilkuosobową grupkę, która chyba nie jechała za mocno, I cały czas zastanawiałam się co robić - próbować gonić jakąś grupkę przede mną (której nie miałam nawet w zasięgu wzroku) czy trzymać się tej, w której jestem. W sumie z każdym km wykruszały się z naszej grupki kolejne osoby. Ostatecznie jechaliśmy we trójkę, aż w końcu na 80 km zostałam sama, bo jeden z moich kompanów zatrzymał się w bufecie a drugi podchodził podjazd :)). Wtedy też zaczęło lać. Minęłam parę osób. Tak jak przypuszczałam do końca już nie złapałam żadnej grupki. Minęłam jedną dziewczynę, która potem mnie dogoniła i jechałyśmy razem i to było cholernie stresujące. Ale kiedy zobaczyłam, jak ona dyszy na podjeździe wyluzowałam się i uciekłam jej (ostatecznie dojechała na metę 19 min po mnie). Kocówka - ostanie może 20 km - wykończyły mnie, bo zaczął się nie stromy ale nużący podjazd. Wylałam wtedy wodę z drugiego bidonu, którego nawet nie tknęłam (zawsze to lżej :)). No ale najgorszy był podjazd na ostatnich 3 km. Bardzo ciężko sie jechało. W sumie czas 4.20, średnia coś koło 27.5 km/h. Generalnie jak na pierwszy start szosowy jestem zadowolona. Następnym razem muszę się bardziej spiąć na początku, żeby załapać się do jakiejś sensownej grupki. Myślę, że właśnie początek trochę zawaliłam.
Dojechałam jako czwarta. Strata do pierwszej - 10 min, do trzeciej - 5 min.