Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina z miasteczka Niepołomice. Mam przejechane 31267.11 kilometrów w tym 3381.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95401 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

oswajanie Wiliera

Dystans całkowity:1893.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:76:44
Średnia prędkość:23.87 km/h
Maksymalna prędkość:60.00 km/h
Suma podjazdów:12482 m
Maks. tętno maksymalne:178 (94 %)
Maks. tętno średnie:138 (73 %)
Suma kalorii:1392 kcal
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:72.81 km i 3h 11m
Więcej statystyk
  • DST 101.00km
  • Czas 04:19
  • VAVG 23.40km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Podjazdy 1600m
  • Sprzęt Wilier
  • Aktywność Jazda na rowerze

To samo, tylko inaczej

Poniedziałek, 15 marca 2010 · dodano: 15.03.2010 | Komentarze 0




  • DST 80.00km
  • Czas 03:29
  • VAVG 22.97km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Wilier
  • Aktywność Jazda na rowerze

podjazd pod Passo di Ginestro

Niedziela, 14 marca 2010 · dodano: 14.03.2010 | Komentarze 2

Dzisiaj w pełnym słoncu :)) robiłyśmy z Kasią podjazd pod Passo di Ginestro. Pogoda jest rewelacyjna. Kolarzy cała masa. Dzisiaj zjeżdżałam na dolnym chwycie i od tego niemiłosiernie boli mnie kark. Jest cudownie :))




  • DST 46.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 23.00km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Wilier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Liguria - rekonesans

Sobota, 13 marca 2010 · dodano: 14.03.2010 | Komentarze 3

Pierwsza przejażdżka po najbliższej okolicy. Liguria skąpana w słońcu :) Morze na wyciągnięcie ręki. Podjazdy naraz za rogiem :) Raj chyba :)




  • DST 62.00km
  • Czas 02:38
  • VAVG 23.54km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 172 ( 91%)
  • HRavg 136 ( 71%)
  • Kalorie 1392kcal
  • Sprzęt Wilier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosowo

Niedziela, 28 lutego 2010 · dodano: 28.02.2010 | Komentarze 3

Czuję się coraz pewniej na tych cienkich gumkach :). Pojechałam z kolegą, co było dużym plusem, bo nie mogłam za bardzo marudzić na podjazdach, a tym bardziej na zjazdach. Pogoda - rewelacja! Trochę wiatr dawał w kość, ale świecące słońce dodawało skrzydeł.
/Kurdwanów - Swoszowice - Świątniki Górne - Siepraw - Myślenice - Siepraw - Świątniki - dom/




  • DST 34.00km
  • Czas 01:36
  • VAVG 21.25km/h
  • Sprzęt Wilier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Szosa - lekcja druga

Środa, 24 lutego 2010 · dodano: 24.02.2010 | Komentarze 1

Najpierw podjechałam dopompować opony do mojego mentora ;) (nie mam cały czas dobrej pompki) a potem na Kosocice - Sierczę - Koźmice Wlk. i z powrotem. Jechało się świetnie. Bez porównania lepiej niż ostatnio. Ba! Raz nawet puściłam kierownice (jedną ręką oczywiście) ;). Zaczynam ją (szoskę) coraz lepiej rozumieć. Nie mogę doczekać się następnego razu! :)




  • DST 16.00km
  • Sprzęt Wilier
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsze km na szosówce

Poniedziałek, 22 lutego 2010 · dodano: 22.02.2010 | Komentarze 7

Wrażenia później... grunt, że przeżyłam ;)
No więc było tak... Zalegający na ulicy śnieg przeszłam na butach. Potem próbowałam się wpiąć - udało się. Pierwsze wrażenia z jazdy - moja szosóweczka jest lekka jak piórko, świetnie się prowadzi (jak na kobietę przystało ;)). Wcale nie jest taka sztywna (może to kwestia niedopompowanych kół? ;)). Na prostej było fajnie - czułam, jakby rower jechał sam. Lekkie schody zaczęły się na podjezdzie pod Kosocicie. Ale dużo bardziej przeżyłam zjazd z Kosocić w stronę Baryczy. Jedzie się zupełnie inaczej. Uczucie jest takie pewnie przez to, że środek ciężkości jest jakoś inaczej usytuowany, inaczej rozłożony ciężar. Kiedy zatrzymuje się (wcale nie jest łatwo znaleźć na tej kierownicy hamulce) wydaje mi się, że stracę równowagę. W ogóle to chyba źle trzymam kierownicę. Muszę kogoś podpatrzeć. Myślę, że w środę będzie kolejna próba - może tym razem gdzieś dalej (powinnam mieć więcej czasu).
Summa summarum - jestem pełna obaw, czy dam radę, czy się przyzwyczaję. Wpinanie się w te pedały wcale też nie jest takie proste - wpięcie jest z jednej strony i po wypięciu ciągle muszę go szukać.
Czekam na kolejną okazję do jazdy.