Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi paulina z miasteczka Niepołomice. Mam przejechane 31267.11 kilometrów w tym 3381.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.44 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 95401 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy paulina.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2010

Dystans całkowity:837.80 km (w terenie 130.00 km; 15.52%)
Czas w ruchu:34:00
Średnia prędkość:19.77 km/h
Maksymalna prędkość:73.00 km/h
Maks. tętno maksymalne:171 (90 %)
Maks. tętno średnie:153 (80 %)
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:36.43 km i 2h 07m
Więcej statystyk
  • DST 25.00km
  • Teren 15.00km
  • Sprzęt GT Zaskar
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kawałek trasy maratonu

Niedziela, 2 maja 2010 · dodano: 03.05.2010 | Komentarze 0

Kontenplując trasę maratonu ;) (no - przynajmniej jej fragment) © Paulina




  • DST 8.00km
  • Sprzęt GT Zaskar
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozgrzewka i rozjazd

Sobota, 1 maja 2010 · dodano: 09.05.2010 | Komentarze 0




  • DST 52.50km
  • Teren 45.00km
  • Czas 04:00
  • VAVG 13.12km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt GT Zaskar
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton w Karpaczu

Sobota, 1 maja 2010 · dodano: 03.05.2010 | Komentarze 2

No i tak to z tą moją mocą... Wyczerpała się na pierwszym podjeździe, na którym wyprzedzili mnie (miałam wrażenie) prawie wszyscy. :( Wiedziałam, że nie mogę sobie na to pozwolić, bo potem jest zjazd w teren i będzie mi ciężko wyprzedzać, ale się dałam...
Po zjeździe w teren poczułam się w swoim żywiole i uderzyłam, jak burza i starałam się wyprzedzać. Łatwo nie było. Dosyć ryzykownie momentami - rzekłabym. Na 9 km techniczny zjazd, koledzy sprowadzają ja staram się zjeżdżać, nie zahaczyć o nikogo i nie dać się zrzucić z roweru. Nie do końca mi się to udaje. Na 15 km pierwszy kryzys. Potem kolejne. Czuję, że jedzie mi się bardzo słabo. Wkurzam się i próbuję ratować sytuację. Ale znowu kryzys. Przed ostatnimi 10 km tradycyjnie sięgam po żel, żeby dostać kopa (może to działa tylko na psychikę?). Sięgam, ale żel musiał wypaść - nie ma go. Nie ma kopa. Ledwo się toczę. Wściekam się. Nie da się wszystkiego nadrobić na zjazdach, chociaż na końcówce jest ich sporo. No i meta. Nie jestem z siebie zadowolona. Ale wygrałam pompkę stacjonarną, na którą czekałam cały zeszły sezon (bo była w puli nagród) :)).


Kategoria ściganie